Życiowa przypominajka-zaufaj Mi, ja Jezus proszę Cię, lecz do niczego nie zmuszam-Ty wybierasz...
Dzień wczorajszy-29.03.2012-niełatwy, lecz jestem przekonana, że zostawi trwały ślad w sercu. Dlaczego?
'Coś' rozłożyło mnie na łopatki: rano historia prawdziwa woskowego spadochroniarza (sympatyczny dziadek, aż szkoda było z autobusu wysiadać), potem ta pomarańczowa karteczka z pewnym zdaniem ('Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, a cuda zajmują mi trochę czasu'-czy coś w tym stylu), następnie m.in. przypomnienie o Jezusowej Miłości-śmierć na Krzyżu oraz to, że warto być prawdziwie jak dziecko, które dopiero co uczy się chodzić-wyciągnięte ręce. Potem pewien cytat z Pisma Św., który stał się wieczorem dziś zmienną-przez program-losowo (nie miałam w tym udziału) tapetą pulpitu z komputera (Prz 3,5-6). Element wspólny: początkowo może się wydawać, że go nie ma; po przemyśleniu całego dnia/wieczoru mnie olśniło. Część wspólna: to zaufanie... kolejne zmiany będą jeszcze trudniejsze-bo zdecydowanie trudniej wykonać niż tylko zostać na słownym postanowieniu.
Dzień wczorajszy-29.03.2012-niełatwy, lecz jestem przekonana, że zostawi trwały ślad w sercu. Dlaczego?
'Coś' rozłożyło mnie na łopatki: rano historia prawdziwa woskowego spadochroniarza (sympatyczny dziadek, aż szkoda było z autobusu wysiadać), potem ta pomarańczowa karteczka z pewnym zdaniem ('Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, a cuda zajmują mi trochę czasu'-czy coś w tym stylu), następnie m.in. przypomnienie o Jezusowej Miłości-śmierć na Krzyżu oraz to, że warto być prawdziwie jak dziecko, które dopiero co uczy się chodzić-wyciągnięte ręce. Potem pewien cytat z Pisma Św., który stał się wieczorem dziś zmienną-przez program-losowo (nie miałam w tym udziału) tapetą pulpitu z komputera (Prz 3,5-6). Element wspólny: początkowo może się wydawać, że go nie ma; po przemyśleniu całego dnia/wieczoru mnie olśniło. Część wspólna: to zaufanie... kolejne zmiany będą jeszcze trudniejsze-bo zdecydowanie trudniej wykonać niż tylko zostać na słownym postanowieniu.